poniedziałek, 29 lipca 2013

The End...

                                                                   źródło: www.olsztyn.zak.edu.pl

Trudno nawet mnie w to uwierzyć, ale dzisiaj o godz.12 zakończyłam kurs na prawo jazdy:-) Wyjeździłam obowiązkowe 30 godzin praktycznych, miałam 30 godzin zajęć teoretycznych. Bardzo szybko to wszystko minęło i teraz najtrudniejsze oraz najważniejsze przede mną. Ale i tak cały czas jestem dobrej myśli. Zdałam dzisiaj po raz kolejny w szkole nauki jazdy wewnętrzny egzamin teoretyczny. Mam nadzieję, że równie dobrze uda mi zaliczyć egzamin na ul.Smutnej :-) Kończę kurs z poczuciem dużej satysfakcji, bo naprawdę w połowie czerwca nie miałam żadnego pojęcia na temat jazdy samochodem. To okazało się dla mnie lepsze, bo do teorii uczyłam się (nadal uczę) według już nowych zasad i nie wiem jak to było wcześniej. Dlatego to nie jest takie straszne i bardzo trudne (chociaż niektóre pytania są koszmarne). Poza tym pamiętam jak na pierwszej jeździe w ogóle nie wiedziałam o co chodzi i patrzyłam się tylko przed maskę samochodu i nic więcej nie widziałam. Dzisiaj od instruktora usłyszałam, że jest dobrze. Dlatego mam taki dobry humor, pomimo iż jeździłam w taki ogromny upał. Dobrze, że w tym Suzuki jest klimatyzacja, chociaż nie jestem jej zwolenniczką do końca:-) Najważniejsze, że moje "ulubione" parkowanie równoległe poszło ok, to samo z zawracaniem między krawężnikami (chociaż mam nadzieję, że nie trafię na to zawracanie na egzaminie). Miałam dzisiaj konkretną naukę jazdy, bo próbowałam swoich sił na Rondzie Lotników Lwowskich, największym skrzyżowaniu równorzędnym w Łodzi oraz jeździłam Kilińskiego, Piłsudskiego , Kopcińskiego oraz ulicami Śródmieścia, między innymi Kościuszki:-) Było ciężko, ale naprawdę te 2 godziny dużo mi pomogły zrozumieć jazdę po mieście. 
Jutro po popołudniu będę ćwiczyła jazdę na placu manewrowym WORD-u na Maratońskiej:-)
Przede mną kolejne zadanie na jutro. Jadę od rana zapisać się na egzamin teoretyczny na ul. Smutną, koszt 30zł. Podobno czeka się teraz ok.tygodnia ze względu na sezon urlopowy. Trzymajcie cały czas kciuki !!! Pozdrawiam gorąco w ten najgorętszy jak do tej pory dzień lata 2013 :-)

środa, 24 lipca 2013

??? Parkowanie równoległe tyłem ???

                                                   www.osk-rondo.alpha.pl

                                                      
Wyobraźcie sobie, że już 26 godzin jazdy za mną. Już naprawdę zbliżam się do końca:-) Idzie mi naprawdę coraz lepiej jeśli chodzi o jazdy, natomiast parkowanie równoległe tyłem...to jest ciężki jak na razie dla mnie temat. Jednak uczyć się tego trzeba, bo znając moje szczęście trafię na to podczas egzaminu:-) 
Teraz to jest z tym trochę śmiesznie, ale jest lepiej za każdym razem. To niesamowite, że po przejechaniu tylu godzin naprawdę jazda samochodem staje się taka zrozumiała... 
Teraz ciężka końcówka przede mną, bo już nie jest łatwo, coraz większe wymagania. Ale to jest dobre, muszę się tego wszystkiego nauczyć i tyle. Najważniejsze, że idzie dobrze i wszystko jak do tej pory przebiega pomyślnie. Dzisiaj mam odpoczynek od jazdy. Jutro i w piątek intensywny kurs. Trzymajcie cały czas kciuki. Miłego dnia!!!

czwartek, 18 lipca 2013

Kolejne 4 godziny do przodu:-)

                                                                 źródło: truckclipart.com     

Czas naprawdę szybko leci. 17 czerwca miałam pierwszą teorię. Jest 18 lipca, a ja już mam za sobą 18 godzin jazd. Nie przypuszczałam, że tak to prędko minie, ale to jest fajne, że prawie codziennie mam jazdy. Nie jeżdżę głównie w środy i niedziele, żeby mieć trochę przerwy. Jednak jeżeli już się zaczyna kurs, to trzeba go robić jak najszybciej. Takie odkładanie w czasie niczemu nie służy. Jestem z siebie naprawdę zadowolona, bo jest naprawdę  lepiej z każdą jazdą. Jak na razie nie miałam jeszcze momentu załamania, to podobno pojawia się pod sam koniec kursu. Za parę dni napiszę Wam, czy mnie to też dopadło:-)
Najważniejsze dla mnie jest to, że czuję się pewniej i rzeczywiście na wiele rzeczy zwracam już uwagę w trakcie jazdy. Jeszcze 2 tygodnie temu jak jeździłam, to patrzyłam tylko przed siebie, przed maskę, a kierownicę ściskałam tak mocno, że bolały mnie następnego dnia nadgarstki:-) Na szczęście już tak nie jest. Mam mniej spięte ręce i zaczynam mieć już odruch patrzenia w lusterka, staram się już ładnie hamować i pilnować, żeby samochód nie zgasł. Poza tym przestałam już się martwić pozostałymi kierowcami. Nie twierdzę, że wszyscy, ale niestety spora grupa zapomniała już, jak to jest uczyć się jeździć samochodem. Lubią zajeżdżać, czasem gwałtownie hamować, a wszystko to chyba po to, żeby sobie odreagować. Mnie to już przestaje stresować, nie zwracam już na nich uwagi.
Chociaż tak naprawdę jestem przerażona tym jak ludzie jeżdżą i jakie powodują na drodze zagrożenie. Przecież skoro kierowca ma wiele lat prawo jazdy, to  nie musi według swojej wyobraźni używać kierunkowskazu albo może wyprzedzać, jak jest linia ciągła...Na początku się tym przejmowałam, ale teraz ważne jest dla mnie to, żebym ja jeździła prawidłowo. A plac manewrowy idzie coraz lepiej, jazda pod górkę też. Parkowanie jeszcze przede mną. Chociaż pierwsze próby nie wychodziły źle. Pamiętajcie, że bardzo ważni są instruktorzy. To nie może być przypadkowa osoba z uprawnieniem do nauki jazdy...
Jestem cały czas dobrej myśli i nie mam dużego stresu przed jazdami. Jutro rano kolejna jazda, więc tradycyjnie trzymajcie kciuki!!!



poniedziałek, 15 lipca 2013

Kolejne jazdy...Prawie połowa za mną:-)

Witajcie po przerwie. Jednak pogodzić opisywanie każdej jazdy z pracą przy tak intensywnym kursie, który sobie zaplanowałam, to nie jest takie łatwe:-) Dzisiaj miałam już 13 i 14 godzinę jazdy. Prawie połowa kursu praktycznego za mną. Bardzo szybko minął ten czas, a ja na szczęście nadal jestem bardzo pozytywnie nastawiona. 
Tak, jak pisałam w piątek na Facebooku nastąpił wtedy jakiś przełom u mnie. W pewnym momencie jazdy po prostu odszedł mi już ten wielki stres i wtedy wszystko zaczęło mi lepiej wychodzić i zaczęłam "dogadywać" się z Suzuki:-) Na początku myślałam, że jazda z różnymi instruktorami nie jest dobra. Natomiast teraz uważam, że jest to lepsze rozwiązanie, bo każdy z nich zwraca mi uwagę na inne szczegóły, przez co więcej się uczę. Chociaż musieli, szczególnie na początku wykazywać się dużą cierpliwością do mnie:-) Ale zadziałało to tak, że teraz jest zdecydowanie lepiej, bo są stawiane duże wymagania. 
Jazda po placu manewrowym nie jest już taka "straszna" :-) Na pierwszych jazdach gasł mi samochód dosyć często, szczególnie jak musiałam ruszyć korzystając ze strzałki warunkowego skrętu:-) Teraz jest już prawie ok. Chociaż to nie znaczy, że samochód mi nie gaśnie. Z każdą jazdą nabieram większej pewności siebie i sprawia mi to większą przyjemność. Dzisiaj jeździłam po Konstantynowie po godz.8 i to było przeżycie, bo ruch był bardzo wielki, a światła zmieniały się co chwilkę. Dużym przeżyciem była też jazda w tamtym tygodniu koło Dworca Kaliskiego i po Teofilowie. Poza tym w sobotę uczyłam się też gwałtownego hamowania oraz wjazdu pod górkę. Było śmiesznie na początku:-) 
Zatem połowę kursu praktycznego mam za sobą i jestem naprawdę zadowolona. Oby dalej szło dobrze i przyjemnie. Trzymajcie cały czas kciuki. Jutro kolejna jazda. Intensywny tydzień przede mną. Oby do następnego weekendu:-)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Jazda druga i trzecia!



                                                        źródło: www.autoszkolaexpert.pl

Dopiero dzisiaj zabrałam się do pisania, bo musiałam nacieszyć się weekendem:-) Jeżeli chodzi o jazdy, to mam poczucie, że idzie mi za każdym razem coraz lepiej. Chociaż muszę przyznać, że cały czas mam stresa i to mnie wybija czasem z rytmu:-) W czwartek jeździłam koło Lublinka i trochę po Retkini. Ale muszę przyznać, że samochód rzadziej mi gasł i lepiej to wszystko ogarniałam. 
W sobotę jeździłam już koło Dworca Kaliskiego i po placu manewrowym. To przodu szło naprawdę dobrze, do tyłu już trochę słabiej:-) Jeszcze dużo jazd przede mną, więc mam nadzieję, że za każdym razem będą jakieś postępy. Najważniejsze dla mnie jest to, że się nie zniechęcam i aż tak bardzo nie stresuję przed kolejną jazdą. Kolejna jazda jutro po południu. Trzymajcie cały czas kciuki. Miłego tygodnia!!! Oby do następnego weekendu!!!

czwartek, 4 lipca 2013

Wrażenia po pierwszej jeździe...

                                                                         www.autocentrum.pl

Zatem pierwszą jazdę mam już za sobą:-) Nie powiem, że było łatwo, ale przeżyłam. Na początku pojechałam z instruktorem (bardzo spokojnym i cierpliwym) niedaleko lotniska i tam najpierw uczyłam się podstaw typu ustawienia fotela, lusterek, pasy. Poza tym oczywiście zaglądałam pod maskę samochodu, żeby przypomnieć sobie i wskazać, gdzie są jakie płyny eksploatacyjne. Potem przeszłam do skrzyni biegów. To nie jest takie oczywiste dla mnie jak na razie. Chociaż jak na pierwszy raz jestem z siebie dumna. Jeździłam po drogach osiedlowych i miałam takie szczęście, że jechało pełno rowerzystów, rolkarzy, pełno ludzi biegających:-) A miała być spokojna uliczka...Nie będę przed Wami ukrywać, że samochód wiele razy mi zgasł, a czasami jak zahamowałam, to było ciężko:-) Ale na sam koniec dojechałam do przejazdu kolejowego przy Maratońskiej, a następnie jechałam Retkińską i Wyszyńskiego. To było dla mnie stresujące przeżycie, bo też samochód nie za każdym razem współpracował ze mną, tak jak chciałam:-) Ale słuchajcie dałam radę, dojechałam na parking koło skweru handlowego Viki. 
A dzisiaj o 16 kolejna jazda. Nadal jestem pozytywnie nastawiona. Dam znać potem jak było dzisiaj. Miłego dnia!!!

środa, 3 lipca 2013

Przed pierwszą jazdą...

źródło: www.osk-resort.pl
 
Zatem przyszedł ten "ważny" dzień. Dzisiaj o 18 mam pierwszą jazdę. Nie będę zgrywać twardzielki i udawać, że nie mam stracha:-) Stresuję się, ale jestem dobrej myśli i co najważniejsze pozytywnie nastawiona. Zgodnie ze wskazówkami czytałam dużo o światłach i przygotowaniu się do jazdy. 
Czytałam o ustawieniu fotela, lusterek i zapięciu pasów. Może niektórych to dziwi, ale myślę, że przed pierwszą jazdą warto się teoretycznie też przygotować:-) A gdyby ktoś nie wiedział, to potylica ma dotykać środkowej części zagłówka, a głowa powinna pozostawać w linii prostej z tułowiem:-)
 Jak na razie to tyle z mojej strony. Trzymajcie kciuki!!!

poniedziałek, 1 lipca 2013

Autostradą do Poznania...

Witajcie po weekendzie. Nie wiem jak Wasz, ale mój wraz z najbliższymi był naprawdę bardzo udany:-) Nie mam zamiaru dzisiaj pisać o swojej nauce, bo do tego muszę się dopiero po weekendzie zabrać:-) 
Wczoraj spontanicznie postanowiliśmy wyskoczyć do Poznania na rogale marcińskie:-) Z Łodzi do Poznania autostradą, to jadąc zgodnie z przepisami i jedną przerwą 2 godziny drogi:-) Będąc przed pierwszą swoją jazdą z radością obserwowałam całą drogę naszej wycieczki. Może ja żyję jakimiś ideałami, ale denerwuje mnie jazda większości kierowców. Jeżeli my jedziemy z dopuszczalną prędkością 140km/h, to jaką prędkością wyprzedzają nas na lewym pasie samochody, które tak przelatują, że nie jestem w stanie zauważyć marki samochodu??? Gdzie Ci ludzie się ciągle tak spieszą??? O co w tym wszystkim chodzi??? A może jest tak, jak twierdził słynny polski psychiatra Antoni Kępiński: "Ludzie spieszą się do pracy, dlatego niedbale ją wykonują; spieszą się w używaniu życia, dlatego jego smaku nie odczuwają; spieszą się w odpoczynku, dlatego nie mogą wypocząć..." Chyba muszę się z nim zgodzić. Ludzie spieszą się na autostradzie, a potem i tak spotykamy ich za chwilę w wielkiej kolejce do poboru opłat...Ważne, że my staramy się w tym świecie znaleźć jednak dystans od takiego pędu i zamieszania...
Wczoraj prócz miłych doświadczeń, jak rogale marcińskie, pyszne litewskie cepeliny oraz placki węgierskie -  langosze doświadczyliśmy również "prawie" zderzenia z uczestnikiem imprezy Gran Turismo Polonia w Poznaniu. Niestety kierowca zapomniał, jak powinno prawidłowo włączać się do ruchu. Po co używać kierunkowskazu, jak można się tak niespodziewanie wepchnąć??? Na szczęście udało nam się z nim bliżej nie spotkać, ale już oczami wyobraźni wyobrażałam sobie, jak tamten kierowca z racji posiadanego samochodu uważa się, że jest ważniejszy na drodze i żadne przepisy ruchu drogowego go nie obowiązują. A potem już wracamy autostradą do Łodzi i słyszę w radio o wypadku na tej imprezie. A może to był ten sam kierowca, bo nam akurat też podobny żółty samochód (na markach się nie znam) zajechał drogę...
Gratuluję kierowcy braku wyobraźni...Pamiętajcie nie spieszmy się i nic nikomu nie udowadniajmy...
Gran Turismo Polonia w Poznaniu
Gran Turismo Polonia w Poznaniu
Gran Turismo Polonia w Poznaniu
Gran Turismo Polonia w Poznaniu
Gran Turismo Polonia w Poznaniu
Gran Turismo Polonia w Poznaniu